Tajemnica kamiennego żołnierza odnalezionego w lesie pod Zalesiem

2015-05-09 10:00:00(ost. akt: 2015-05-08 18:57:55)
Jak się okazuje leśne ostępy kryją wiele pozostałości po dawnych czasach i byłych mieszkańcach. Jedną z nich jest porzucony w lesie pod Zalesiem wykuty w kamieniu pomnik żołnierza z dzieckiem.
Na to niecodzienne znalezisko natknął się pracownik Nadleśnictwa Elbląg Michał Szramka, a jego historią zainteresowała się sołtys Zalesia Teresa Rutyna. 

— Chociaż pomnik jest bardzo zniszczony, ma zatarte kształty, to można odczytać napisy „Cześć obrońcom...” oraz „Leśnictwo Zalesie” i datę 1950 r. Czyli pomnik ma grubo ponad pół wieku. Postanowiłam „przepytać” mieszkańców wsi, którzy pamiętają tamte czasu — mówi pani Teresa.

Okazało się, że dotarcie do historii pomnika po prawie pół wieku nie będzie takie proste. 

— Pamięć ludzka jest jednak ulotna. Ale udało mi się ustalić, że inicjatorem ustawienia pomnika w Zalesiu był pierwszy powojenny leśniczy, pan Kosecki. Jest to pomnik żołnierza, który przytula dziecko. Teraz trudno dostrzec już szczegóły, ale żołnierz był przepasany karabinem i miał na głowie rogatywkę. Dawniej pomnik prezentował się okazale, bo stał na wysokim postumencie — wyjaśnia sołtys. 


Pół wieku temu pomnik ustawiono we wsi, w miejscu, gdzie obecnie znajduje się składnica.

— Ale podczas burzy piorun uderzył w jedno z drzew, które zwaliło się na pomnik — opowiada sołtys.

Prawdopodobnie wówczas powalony pomnik trafił ze wsi do pobliskiego lasu. I tu niedawno natknął się na niego pracownik Nadleśnictwa Elbląg Michał Szramka.

— Zainteresował się tym znaleziskiem i stwierdził, że warto by pomnik otrzymał drugie życie — mówi Jan Piotrowski, rzecznik Nadleśnictwa Elbląg.

Leśnicy planują, by odrestaurowany pomnik przenieść w jego dawne miejsce, czyli do Zalesia. 

— Też byśmy tego chcieli. Stanąłby we wsi koło składnicy, czyli prawie dokładnie tam, gdzie stał pół wieku temu — mówi pani sołtys. 

Anna Dawid